Ewa Żaworonek-Kozakiewicz (Restauracja Nastroje)
O rewolucjach i zmianach, o sile dobrego zespołu, o wyzwaniach marketingowych w gastronomii, o czerpaniu energii z pracy, a także o różnorodności gości opowiada Ewa Żaworonek-Kozakiewicz, Kierownik ds. sprzedaży i marketingu w Restauracji Nastroje w Hotelu 3 Trio w Białymstoku.
Choć restauracja w Hotelu 3 Trio istniała od 1993 roku, dopiero w kwietniu 2024 stała się Restauracją Nastroje. Skąd wzięła się potrzeba i pomysł rebrandingu?
Zmiana nazwy restauracji była dla nas naturalnym krokiem w dalszym rozwoju. Chcieliśmy, aby lepiej oddawała to, czym dziś jesteśmy – miejscem, które dojrzewa razem ze swoimi gośćmi, czerpie z tradycji, ale idzie z duchem czasu.
Po pięknych zdjęciach na social mediach można się domyślić, ale i tak musimy zapytać u źródła: skąd nazwa „Nastroje”? Czy niesie ze sobą konkretną koncepcję, emocje, które ma wywoływać w gościach wizyta w restauracji?
Nowa nazwa to nie tylko estetyczna zmiana – to symbol naszej tożsamości, pasji i kierunku, w jakim zmierzamy. To hołd dla naszych korzeni, ale też zaproszenie do odkrywania smaków i emocji na nowo. Dobrze oddaje to nasze motto: „Miejsce, w którym muzyka odgrywa wielką rolę, ale to Goście wyznaczają jego prawdziwy rytm”.
Wielu osobom wydaje się, że promowanie restauracji to głównie ładne zdjęcia. Tymczasem gastronomia to jedna z najbardziej konkurencyjnych i dynamicznych branż. Jakie największe wyzwania widzisz tutaj pod kątem marketingu?
Największym wyzwaniem jest silna konkurencja – trudno się wyróżnić na tak nasyconym rynku. Do tego dochodzą ciągle zmieniające się trendy i rosnące oczekiwania naszych Gości – nie jest łatwo!

Zajmujesz się marketingiem w Hotelu 3 Trio i Restauracji Nastroje od ponad 15 lat. W tym czasie gastronomia w Polsce mocno się rozwinęła. Jak zmieniły się w tym czasie oczekiwania gościa restauracyjnego?
Oczekiwania dzisiejszego gościa są znacznie większe i bardziej świadome – zwłaszcza w kwestii wysokiej jakości jedzenia. Mam tu na myśli świeżość i naturalne pochodzenie produktów, spójność smaku i prezentacji oraz obecność i różnorodność opcji dietetycznych.
W Nastrojach kładziecie większy nacisk na gości indywidualnych czy imprezy okolicznościowe? Kogo najczęściej przyciągacie?
W Nastrojach pod kątem gości jest bardzo różnorodnie. Obsługujemy szerokie grono klientów, oferując przestrzeń idealną zarówno na potrzeby biznesowe, jak i prywatne. Organizujemy m.in. konferencje, szkolenia i prezentacje, pokazy i bankiety firmowe, a także wesela, przyjęcia okolicznościowe i uroczystości rodzinne. W tygodniu nasi goście hotelowi chętnie korzystają z restauracji, doceniając jej kameralną atmosferę i starannie skomponowane menu. Natomiast w niedziele zapraszamy wszystkich – nie tylko gości hotelowych – na nastrojowe spotkania z fortepianem, które cieszą się dużą popularnością także wśród klientów indywidualnych. Nasz hotel i restauracja to miejsce, które łączy w sobie elegancję, funkcjonalność i wyjątkową atmosferę – pewnie dlatego przyciągamy różne grupy gości.
Wygląda na to, że u was zawsze coś się dzieje! Jak radzicie sobie z gorącymi okresami i największym obłożeniem?
Fakt, u nas nigdy nie jest nudno! Sezonowość to nasza specjalność – wesela, bankiety, komunie, bale okolicznościowe, takie jak Andrzejki czy Sylwester, a do tego catering, z którego jesteśmy naprawdę dumni. Kochamy, gdy dużo się dzieje, bo to właśnie daje nam energię i napędza do działania. Każde wydarzenie traktujemy jak wyjątkowe – z zaangażowaniem, pasją i uśmiechem.
A jakie działania marketingowe są według ciebie najskuteczniejsze?
Uważam, że marketing szeptany to najlepsza forma reklamy. Bardzo nas cieszy, kiedy goście wracają do nas – zarówno do restauracji, jak i na różnego rodzaju bankiety czy uroczystości.

Na sukces restauracji składa się o wiele więcej niż to, co widzą goście. Całe zaplecze musi działać jak dobrze naoliwiona maszyna. Jakie znaczenie ma według ciebie dobór odpowiednich ludzi do współpracy?
Dobieranie zespołu oraz partnerów w gastronomii to jedno z najważniejszych zadań menedżera. A dlaczego to takie ważne? Ponieważ jakość pracy zespołu bezpośrednio przekłada się na doświadczenia gości, reputację lokalu i wyniki finansowe.
Czytamy, że twój zespół ceni cię za empatię, poczucie humoru i zdolność do szybkiego rozwiązywania problemów – czy właśnie to pomaga ci w pracy, kiedy presja rośnie?
Uwielbiam swoją pracę, a co za tym idzie – lubię pracować pod presją. W takich momentach ogromne znaczenie ma zespół, a mój jest wyjątkowy – najlepszy. Współpraca z nimi, nawet w trudnych, stresujących sytuacjach, jest przyjemna, oparta na wsparciu, zaufaniu i poczuciu humoru, co jest bardzo ważne w takich chwilach.
Czy gastronomia to coś, co zawsze cię interesowało, jest tobie bliskie, czy może zaczęłaś odkrywać ten świat i się go uczyć dopiero przy pracy?
Gastronomia nie była moją pasją od początku, ale z czasem odkryłam, jak wiele możliwości rozwoju oferuje ta branża. Dopiero po kilku latach pracy zrozumiałam, że jest to środowisko, w którym chcę być i działać na co dzień. Większość życia zawodowego spędziłam w jednej firmie, najpierw jako recepcjonistka, później jako kelnerka, a z czasem awansowałam na managera i kierownika sprzedaży i marketingu. Ta droga dała mi solidne fundamenty i nauczyła mnie elastyczności. Dziś wiem, że kluczowe znaczenie mają ludzie, którymi się otaczam – to oni inspirują, motywują i nadają sens codziennej pracy.
A jak z gotowaniem u ciebie? Pracując z kucharzami znajdujesz inspiracje do własnych kulinarnych eksperymentów?
Lubię smacznie zjeść i gotować najbliższym. Często podpytuję o receptury i inspiruję się w swojej domowej kuchni daniami z naszej Restauracji.

A masz swoje ulubione dania z Nastrojów? Takie, do których masz szczególny sentyment albo które twoim zdaniem najlepiej oddają ducha tego miejsca?
Uwielbiam kuchnię polską, a nasza jest jej nowoczesnym wydaniem. To dobrze znany smak dzieciństwa zamknięty w nowoczesnej, lżejszej formie. Kuchnia polska to nie tylko historia, ale również przyszłość pełna smaków. Moje ulubione dania to befsztyk tatarski i schabowy z kością. Te smaki nigdy mi się nie nudzą, zwłaszcza dzięki sezonowo zmienianym dodatkom.
Za wami intensywny czas – rebranding, nowe otwarcie, nowa energia. Jakie dalsze plany rozwoju ma restauracja Nastroje?
Energia nas nie opuszcza, cały czas coś zmieniamy, nie stoimy w miejscu. Właśnie w zeszłym tygodniu skończyliśmy remont naszego ogrodu. Dwa miesiące temu metamorfozę przeszła również jedna z naszych sal – sala Youtro – nabrała blasku i elegancji. Pomysłów mamy wiele i na pewno jeszcze nie raz zaskoczymy naszych gości!