Rafał Krępa (Osteria Bellanuna)
O klasycznych początkach i dobrze wykorzystanych szansach, o apetycie na rozwój, który nie pozwala poddać się rutynie, o przyjaźni na kuchni, wyższości świeżego makaronu i o tym, że gastronomia pożera w całości, mówi nam Rafał Krępa, właściciel i szef kuchni rzeszowskiej restauracji Osteria Bellanuna.
Zacznijmy od początku – jak wyglądały twoje pierwsze kroki w świecie gastronomii? Od zawsze czułeś, że to właśnie kuchnia jest twoim żywiołem?
Właściwie od zawsze kuchnia była miejscem, w którym uwielbiałem spędzać czas. Na początku przyglądałem się temu, co robiła mama, później próbowałem własnych sił. Pracę w gastronomii zacząłem od zmywaka – już wtedy wiedziałem, że chcę pójść w tym kierunku i rozwijać swoje umiejętności kulinarne. Pierwsze poważne kroki na kuchni stawiałem w Anglii, pod okiem świetnych kucharzy z całego świata.
Co zadecydowało o tym, że postanowiłeś otworzyć własną restaurację? Był jakiś przełomowy moment, który cię do tego popchnął?
Po powrocie z Anglii zacząłem pracę w Bellanunie – na początku jako kucharz, później jako szef kuchni. Bellanuna była miejscem, które od dawna widniało na gastronomicznej mapie Rzeszowa, ciesząc się doskonałą opinią wśród gości. Kiedy pojawiła się możliwość przejęcia restauracji, uznałem, że to coś dla mnie. Czułem, że dostaję niepowtarzalną szansę na jeszcze intensywniejszy rozwój mojej pasji – już nie tylko w roli chefa, ale również właściciela Bellanuny. To chciałem robić w życiu.

Bycie szefem kuchni i restauratorem to droga pełna pasji, ale też rutyny. Zdarza ci się wpaść w powtarzalność czy może dynamika tego zawodu i jego ciągłe zapotrzebowanie na kreatywność skutecznie cię przed tym chronią?
Nie zawsze jest łatwo. Gastronomia to dziedzina, która pochłania w całości. Jednoczesne bycie restauratorem i szefem kuchni to bycie w ciągłej gotowości, często kosztem snu i wolnego czasu.
Dużą część mojej codzienności pochłania szukanie inspiracji, ale to właśnie chęć rozwijania się sprawia, że nie popadam w rutynę czy powtarzalność.
Osteria Bellanuna specjalizuje się w kuchni włoskiej. Który region Włoch jest ci szczególnie bliski pod kątem kulinarnym?
Kuchnia włoska jest jedną z najlepszych kuchni na świecie w całej jej różnorodności. Trudno mi wybrać jeden konkretny region, o którym mógłbym powiedzieć, że jest najbliższy mojemu sercu – w każdym zakątku Włoch można znaleźć inspiracje do tworzenia zachwycających dań.
Czy są jakieś tradycyjne włoskie potrawy, które lubisz interpretować na własny sposób?
Makarony to zdecydowanie kategoria, która daje ogromne możliwości w zakresie doboru składników i kreowania nowych wariacji smakowych. W Bellanunie serwujemy makarony świeże, wyrabiamy je na miejscu. To również znacząco wpływa na ich jakość, a tym samym na ich smak.

Oprócz jedzenia w twojej osterii pojawia się też muzyka – organizujecie wieczory z lokalnymi artystami i koncerty na żywo. Jak goście reagują na te pomysły?
Bellanuna to restauracja kameralna – mimo jej eleganckiego stylu goście czują się tu swobodnie, na luzie. Świetne jedzenie i muzyka na żywo tworzą duet idealny. Od samego początku istnienia Bellanuny żywe dźwięki umilają wieczory naszym gościom. A oni często pytają o koncerty i entuzjastycznie rezerwują stoliki w terminach takich wydarzeń.
Jakie dania cieszą się największą popularnością? Są w menu pozycje, których goście wręcz domagają się przy każdej wizycie?
Jest sporo takich dań, trudno wybrać jedno czy dwa, każdy ma swoje upodobania. Goście często oczekują nowości – przede wszystkim makaronów w nowych odsłonach, ale również sezonowych dodatków do ich ulubionych mięs, takich jak stek wołowy czy kaczka.
W menu Bellanuny co tydzień pojawia się nowe zestawienie lunchowe. Komponowanie tej oferty to dla ciebie twórcza przyjemność czy bardziej wyzwanie logistyczne?
Nasze lunche są odpowiedzią na zapotrzebowanie naszych gości, na ich pytania o tego typu ofertę. To zawsze coś spoza karty, często również klasyczne dania z włoskim twistem. Właściwie przez cały tydzień układam sobie w głowie pomysły na najbliższe menu lunchowe, sprawia mi to dużo radości – zwłaszcza gdy spotykam się ze świetnymi opiniami.

Jakie wartości i filozofia kulinarna przyświecają Bellanunie?
Przede wszystkim świeżość i jakość. Korzystamy z usług sprawdzonych dostawców, dzięki czemu mamy dostęp do szerokiej gamy produktów, a to jest podstawą dobrej kuchni.
W pracy chefa organizacja i zespół są równie ważne jak kreowane przez niego smaki. Jak budujesz atmosferę w swojej kuchni i co jest dla ciebie najważniejsze w pracy z ludźmi?
Od dłuższego czasu jesteśmy stałą ekipą. Doskonale się znamy, umiemy ze sobą pracować, często rozumiemy się bez słów. Jako szef staram się poświęcać każdemu możliwie najwięcej czasu.
Udało się nam wspólnie zbudować relację, dzięki której jesteśmy nie tylko współpracownikami, ale również dobrymi kolegami.
Jakie rady miałbyś dla młodych kucharzy marzących o własnej restauracji? Czy jest coś, co sam chciałbyś usłyszeć na początku swojej drogi?
Każdy młody człowiek z ambicjami restauratorskimi powinien przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego, że musi być gotowy do poświęcenia całego swojego życia. Bycie restauratorem wiąże się z byciem w pracy 24 godziny na dobę – żeby osiągnąć sukces, trzeba zainwestować naprawdę dużo czasu oraz wykazać się ogromną pokorą. Cierpliwość, wytrwałość, nieustanny rozwój to kolejne klucze do gastronomicznego sukcesu.

Jakieś marzenia kulinarne wciąż są przed tobą?
Jest wiele takich marzeń. Wszystkie wiążą się z Bellanuną i moim własnym rozwojem. Na pewno chciałbym znaleźć czas na to, żeby móc więcej podróżować i odkrywać nowe smaki w różnych zakątkach Włoch, niekoniecznie tych typowo turystycznych.