wstecz

Wojciech Rabiega (Kobaltowa)

O sobie, swoich ulubionych potrawach i… gęsinie mówi Wojciech Rabiega – szef kuchni restauracji Kobaltowa w hotelu Tristan Hotel & SPA **** w Kątach Rybackich. Kulinarne szlify zdobywał m.in. w Blow Up Hall 5050 Hotel, Blow Up Hall Babette, Platinum Palace Residence & Apartments oraz Hotelu Spa Irena Eris Wzgórza Dylewskie.

Co jesz, kiedy jesteś na wakacjach?

Przeważnie jadam lokalne produkty, czyli coś, co wyróżnia dany region. Chociaż na wakacjach już dawno nie byłem.

A lubisz food turystykę?

Lubię i zawsze szukam lokalu z dobrymi opiniami, serwującego oryginalną kuchnię. Doskonale rozumiem ludzi, którzy podróżują po świecie w poszukiwaniu nowych, coraz to ciekawszych doznań kulinarnych.

Co Cię ostatnio kulinarnie rzuciło na kolana? Coś może zainspirowało…

Może nie rzuciło, ale bardzo mi smakowało – proste danie, jakim jest burger wołowy z twarożkiem z chili.

Wojciech Rabiega

A co w gotowaniu lubisz najbardziej?

Eksperymenty, łączenie nowych smaków i technik. To daje naprawdę mnóstwo satysfakcji.

Wpadasz w kucharski trans czy może metodycznie wykonujesz swoją pracę krok po kroku?

Zadania wykonuję metodycznie. Często układam dzień pracy wcześniej, na przykład podczas jazdy samochodem do domu.

Jakie jest Twoje popisowe danie?

Krupnik na kaszy pęczak, z suszonymi podgrzybkami i borowikami. Moi goście zwykle są zachwyceni.

A czy jest coś, nad czym ciągle pracujesz i chciałbyś udoskonalić?

Ryby, a szczególnie ich wędzenie.

Wojciech Rabiega

I pytanie z innej beczki: lubisz gęsinę? Wydaje się, że powraca do łask.

Tak, bardzo lubię, szczególnie surową, jako okrasę.

A gdybyś miał zrobić niedzielny obiad z gęsią w roli głównej, to co by to było?

Na przystawkę przygotowałbym okrasę z gęsi z kiszonym ogórkiem, zupę z żołądków gęsich z majerankiem, a jako danie główne podałbym konfitowaną gęsią nogę z purée z ziemniaków z suszonymi morelami.

Wojciech Rabiega

Wiemy, że dużo rozmawiasz z gośćmi restauracji… Któryś z nich szczególnie Cię zaskoczył?

Kiedyś miałem w karcie ozorki wieprzowe z sosem z wędzonej szproty. I tak naprawdę tylko jeden z gości zorientował się, że inspirowałem się włoskim daniem Vitello Tonato.

Gotowanie to jedno. Czy znajdujesz jeszcze czas na inne pasje?

Oczywiście, że tak. Moją wielką pasją jest motoryzacja. Na zimę już planuję renowację mojego motocykla.